Młody mężczyzna i kobieta kochają się razem w krypcie banku. Mają na sobie czerwone kombinezony. Pomaga jej wydostać się, aby mógł zająć się raną postrzałową. Potem wyciąga skalpel i wyjaśnia, że zamierza usunąć pocisk. Jest przerażona. Dom z papieru podbił serca fanów na całym świecie.
Wydaje się to przekonujące. A dlaczego by nie było? W końcu są też w telewizji – w hiszpańskiej serii La Casa de Papel, znanej po angielsku jako Money Heist. A ponieważ show jest pełen niedorzecznych sytuacji i pięknych ludzi ze stylem. Wydaje się całkowicie prawdopodobne, że przeżyje z kulą w sobie. Równie prawdopodobne jest to, że umrze, pozostawiając swojego atrakcyjnego strzelca-medyka (pseudonim: Denver) okaleczonego poczuciem winy, albo zakocha się w nim. To wszystko jest częścią dramatu w stylu opery mydlanej w napadzie, który jest głównym filarem serialu. Prawdziwym atutem La Casa de Papel nie jest to, jak lub czy nastąpi napad. Ale jakie dramaty interpersonalne pojawią się po drodze między złodziejami, ich pięknymi zakładnikami i władzami próbującymi z nimi negocjować.
Przez dwa sezony zespół ośmiu przestępców z La Casa de Papel organizuje 67 zakładników w Mennicy Królewskiej w Hiszpanii. Drukując miliardy euro, które mają nadzieję ostatecznie ukraść. Chociaż została stworzona dla hiszpańskiej sieci Antena 3 i miała być limitowaną serią, jej popularność i potencjał światowy przyciągnęły uwagę Netflix. Stacja odrazu ją nabyła. Ponownie ją zredagowała, ochrzciła i zaczął ją strumieniować w grudniu 2017 roku. La Casa de Papel wkrótce stał się najczęściej oglądaną serią w języku innym niż angielski. W kwietniu 2018 r. Przewyższył nawet strumienie Stranger Things w USA i na całym świecie.
Sukces ten skłonił również Netflix do podpisania globalnej umowy produkcyjnej z twórcą Dom z papieru. Czyli Alexem Piną, i przyczynił się do tego, że usługa strumieniowa stała się światowym fenomenem. Mariola Cubells, hiszpański krytyk telewizyjny, która pisze dla Huffington Post i Cadena SER, mówi, że to aspiracyjna jakość programu, która nadaje mu uniwersalny wygląd – wszyscy możemy przynajmniej zidentyfikować kryminalistów i ich plany wydrukowania własnych pieniądzy bez krzywdzenia kogokolwiek.
Konfiguracja nadaje programowi wyraźne zalety: wśród postaci rabusiów, z których wszystkie mają nazwy kodowe zaczerpnięte z miast na całym świecie, są punk-rockowe piękno Tokio (Úrsula Corberó). Rio (Miguel Herrán), haker i miłośnik Tokio. Moskwa (Paco Tous), w średnim wieku przemieniony w górnika, a Denver (Jaime Lorente), syn Moskwy i osoba, która zastrzeliła piękną zakładniczkę w powyższym scenariuszu, pomogła ukryć ją przed innymi złodziejami, ubierając rany w skarbcu. (To skomplikowane.) Zespół jest nadzorowany z zewnątrz przez tajemniczego mordercę, którego nazywają profesorem (Álvaro Morte). Inspektor Korpusu Policji Narodowej Raquel Murillo (Itziar Itu?o) jest oskarżony o wynegocjowanie zakończenia napadu, jednocześnie zajmując się nadużyciem byłego męża. Wśród zakładników jest pracownik Mennicy, która jest w ciąży ze swoim żonatym opiekunem dziecka i zbuntowaną nastoletnią córką brytyjskiego ambasadora w Hiszpanii.
Wielowymiarowe postacie, napięcie narracyjne i wyjątkowa oprawa wyróżniały go spośród hiszpańskich ofert telewizyjnych Poza rozległą obsadą pełną dramatycznych możliwości, La Casa de Papel ma także charakterystyczny wygląd, dzięki swojemu pasmu widocznego dla projektantów kryminalistyki. Zespół napadowy ubiera się w czerwone kombinezony, które dogodnie pasują do telefonów i innych akcentów wnętrza w mennicy; oni także genialnie ubierają zakładników identycznie, więc policja nie może odróżnić niewinnych i sprawców z daleka. Przestępcy szturmują na sobie maski Salvadora Dali, które wyglądają jednocześnie przerażająco, chłodno i gustownie.