Nikt na niego nie głosował. Nikt go nie zachęcał do ucieczki. Jest znacznie wygodniejszy za biurkiem niż przed teleprompterem, pracowitym biurokratą, który ma na uwadze szczegóły polityki, a nie intrygę polityczną. W końcu był sekretarzem ds. Mieszkalnictwa i rozwoju miast. To praca przyniosła mu miejsce na stole wielkiego chłopca w Waszyngtonie. Ale to nie jest dokładnie wyrzutnia politycznej sławy. Designated Survivor to bardzo ciekawy i nieprzewidywalny serial.
„Pod koniec dnia nie jestem prezydentem Stanów Zjednoczonych”, przypomina Kirly Emily Rhodes, jego lojalny szef sztabu, jeden fatalny dzień. „Powinieneś o tym pamiętać”. Ale jak na ironię i tragicznie, myli się. Tego wieczoru ogromna eksplozja rozrywa budynek Stolicy, gdzie Prezydent przekazał Kongresowi swój adres stanu Związku. Byli tam wszyscy senatorowie i kongresmeni wysokiego szczebla w kraju, podobnie jak większość członków administracji prezydenta. Tylko Kirkman – wyróżniony jako „wyznaczony ocalały” w przypadku takiego kataklizmu – nie był na Wzgórzu. Pod koniec dnia jest prezydentem Stanów Zjednoczonych. I to do tej polityki noszonej w okularach można nakłonić kraj do pokonania największego kryzysu, jaki kiedykolwiek był znany.
ABC Designated Survivor oznacza powrót 24-go Kiefera Sutherlanda na mały ekran w zupełnie innej roli. Nie jest już proszony o torturowanie prawdy z podłych szpiegów i ściganie się w ruchliwej metropolii przed kolejną przerwą komercyjną. Prezydent Kirkman ma znacznie inny zestaw umiejętności.
Ale praca Kirmana jest nie mniej stresująca. Wiele narodów chciałoby skorzystać z tego pozornego momentu amerykańskiej słabości. Wielu polityków i generałów chciałoby przynieść ten nowy, niedoświadczony POTUS na pięcie i nakłonić go do złożenia zamówienia. Zdolności przywódcze Kirkmana są kwestionowane. Rzeczywiście, w kabinie łazienkowej jego nowy pisarz mowy nieświadomie pozwala prześlizgnąć się do innej postaci, jak bardzo trzyma nowego prezydenta w pogardzie – i jak żałośnie nieprzygotowany jest ten facet „Kirkland”.
Podczas gdy nowi pracownicy Kirkmana mogą być pod wrażeniem nowego szefa, krytycy telewizyjni chwalą Wyznaczonego Ocalałego z pochwałami. Variety powiedział, że odcinek pilotażowy był „irytująco dobry”. Dla porównania, Matt Roush z TV Insider wypuścił garść chwalonych przez krytyków pokazów Emmy-bait, mówiąc, że „najdynamiczniejszy nowy dramat jesieni ma idealizm Zachodniego Skrzydła, napięcie wewnętrzne i intrygi polityczne House of Cards w swoim mocnym i atrakcyjnym DNA. Bauer umrze dla tego faceta.
Na pewno pochwała od świeckiego krytyka. Ale wymagający widzowie mogą zauważyć, że przynajmniej dwa z tych programów – Homeland i House of Cards – często łączą poważnie problematyczne treści z ich dramatycznymi wątkami. Czy Wyznaczony Ocalały podąży śladami tych krwawych kroków? Trudno w tej chwili powiedzieć coś definitywnie. Ale wczesne powroty są obiecujące. Pewnie, Designated Survivor nie jest pokazem przyjaznym rodzinie, podobnym np. Do Disney’s Girl Meets World. Cała ta przesłanka serii opiera się na masowym mordowaniu setek ludzi.
Ale większość „akcji”, takich jak ta, ma miejsce w biurze owalnym i wokół niego, gdzie (w przeciwieństwie do ostatniego pokazu Sutherlanda) istnieje znacznie więcej obrażeń niż łamanie kości. To w istocie dramat polityczny. I podczas gdy śledztwo w sprawie bombardowania – prowadzone przez agenta FBI, który został uszkodzony – Hannah Wells – będzie miało swoje własne zakręty i zakręty, i potencjalnie strzelaninę, albo dwie, własne pokazy Kirkmana dotyczą stalowych spojrzeń i starannie wyselekcjonowanych słów, a nie latania pięści i wystrzelone działa.
Co więcej, Kirkman wydaje się być oddanym mężczyzną z rodziny, facetem, który głęboko troszczy się o swoją żonę i robi wszystko, co w jego mocy, aby kierować swoim nieposłusznym, sprzedającym narkotyki nastoletnim synem, Leo, we właściwym kierunku. A jego rodzina, pomimo wyzwań, stara się wesprzeć go w tej trudnej godzinie. W pierwszym odcinku Kirkman słyszy, jak jego młoda córka Penny pyta Leo, czy myśli, że ich ojciec się boi.
Przedstawienie ma oczywiście potencjał problemów. Jak Leo zarabia na wydawaniu pieniędzy – sprzedawaniu narkotyków imprezowych w rave – będzie musiał sobie poradzić. Seksualne punkty fabularne, choć jeszcze nie stanowią problemu, z pewnością mogą stać się jednym z nich w przyszłości. Język, który słyszymy w Białym Domu, jest czasami prymitywny i bluźnierczy. I oczywiście w Zachodnim Skrzydle dzieje się wiele kłamstw i podstępów.