Hiszpańska księżniczka to nowy serial kostiumowy stacji Starz o Katarzynie Aragońskiej i młodym Henryku VIII. Jest to opowieść o miłości, śmierci, zemście, zdradzie i władzy. Istnieją sojusze między rodzinami szlacheckimi. Są plagi. Istnieją silne występy Harriet Walter jako głodnej władzy babci Margaret Beaufort i Laury Carmichael jako tragicznie zmarginalizowanej ciotki. Istnieją pewne bezmyślne gesty w obliczu ogromnej złożoności kulturowej niedawno podbitej czarnej muzułmańskiej populacji Hiszpanii, która, jak można przypuszczać, przyciąga niewiele uwagi. Ale to, o czym naprawdę chcę mówić, to kapelusze.
Kapelusze są piękne, skrupulatne i uderzające. Wykonane są z wielu kombinacji tekstur i materiałów. Tworzą i zakrzywiają się w zadziwiającą różnorodność sylwetek. Chwaląc głowy szlachcianek i drażliwych chłopców książąt i żołnierzy. Są futrzane czapki i lniane czepki i welony. Harriet Walter Beaufort nosi spiczastą czapkę z długimi, przypominającymi drabinę, bocznymi klapkami, które są tak magiczne i surowe, że natychmiast zrobiłem siedem zrzutów ekranu i przesłałem je wielu osobom z podpisem „spójrz na tę czapkę!”
Są też wspaniałe sukienki i dublety, kurtki i rękawy, oczywiście. Kapelusze nigdy nie będą działać tak dobrze, jeśli reszta wyglądu będzie nieostrożna. Ale kapelusze są produkowane z przebadaną opieką, która jest częściowo żmudną replikacją (szukaj jednego ze znanych obrazów Margaret Beaufort, a zobaczysz, co mam na myśli) i częściowo inspiracją wynikającą z ogromnych badań.
Niestety, odszedłem także od pierwszych czterech odcinków „Hiszpańskiej księżniczki” z poczuciem, że jej kapelusze zostały wykonane z większą starannością niż postacie. Kilka z nich ożywa z bardziej przekonującymi szczegółami niż inne. Maggie Pole Carmichaela jest dobra, podobnie jak Beaufort Waltera. Alexandra Moen jako Królowa Elżbieta i kilka bardzo dobrych scen z Georgie Henley jako Meg Tudor, młodszą siostrą, która zostaje odesłana, by poślubić starożytnego króla Szkocji. Wspólnym wątkiem wszystkich tych postaci jest to, że są kobietami na marginesie, które walczą z ich marginalizowanymi pozycjami. Desperacko próbują manipulować otaczającymi ich ludźmi, aby osiągnąć własne cele. Często zawodzą. Ale Hiszpańska Księżniczka jest najbardziej pewna siebie i skuteczna w swoich charakterystykach. Szczególnie, gdy koncentruje się na kobietach, których bitwy już się zagubiły, i które starają się odzyskać oparcie władzy. Najlepszymi bohaterami są ci, których serial może pogodzić z własną marginalizacją.
W jej integracji z dworem królewskim bierze udział przede wszystkim komedia kulturalna, która jest trochę niegodna („Siesta? Czy to jest jedzenie?” – pyta Dame Harriet Walter jako Margaret Beaufort, babcia księcia, która zostanie Henrykiem VIII) lub chaotyczny chaos. Jej dworzanie poświęcają jej poświęconą uwagę, nazywając ją „światłem” i „niemowlęciem”; nigdy nie spotykamy świętej postaci, którą naprawdę kochają, ani postaci, która czerpie taki gniew z Brytyjczyków. Catherine ma tutaj motywację do zostania królową, ale historia musi być czymś więcej. Chwile, w których czuje się, jakby istniały te z udziałem Waltera i „Downton Abbey” Laury Carmichael, którzy na swój sposób (Walter imperially, Carmichael przez bolesne, podwyższone cierpienie) pomagają podnieść swoje sceny do dynamicznej zabawy, której nie ma gdzie indziej.
Niezdolność do złamania jej charakteru – i naleganie na pokazywanie komplikacji, w tym wątków fabularnych wśród jej dworzan i sekwencji marzeń, jakby chcąc naprawić brak możliwości połączenia kropek na tytułowym charakterze. Późno w biegu limitowanej serii Catherine pyta przyszłego króla, którego zna jako Harry (Ruairi O’Connor), o co chodzi w dramacie na dworze. „Ty, oczywiście!” – krzyczy. „To zawsze Ty!” To prawda: Catherine z pewnością znajduje się w centrum ruchu akcji serialu. Ale kobiety, na którą warto się wściekać, nigdzie nie można tutaj znaleźć. Program, który zasłużył na mój grzeczny podziw, ale nie na moją lojalność.